poniedziałek, 27 lipca 2015

O tym, jak chcieli ludzi pozbawić korony z głową.



Jest coś w człowieku takiego, co pragnie się wydostać i pożreć naoczny obrazek świata. Niemoc, trochę rozpaczy, na końcu szaleństwo. Prosta reakcja przyczynowo-skutkowa. A przecież chciałoby się tylko egzystować, w jakiejś tam zgodzie, bez kłów i pazurów. Chyba.



Idąc na niedzielny obiad, mam wrażenie, że świat nigdy nie da nam spokoju. A jednocześnie po cichu nawiązuję sobie do najnowszego konkursu wydawnictwa GC "Dobro złem czyń". Niezły temat, prawda? (Dla zainteresowanych - konkurs fantasy *szeroko rozumiana*, 60 tys znaków maks, wydanie w antologii) Jakby tak przeanalizować życie ludzi, wychodzi na to samo.

Kogoś ranimy, by coś osiągnąć. Ktoś przegra, gdy my wygramy. Ktoś będzie smutny, może nawet gorzko zapłakać. Każdy sukces człowieka działa jak obusieczny miecz. Dwie strony medalu, nie na darmo przylazło do nas to przysłowie.
Okrutna prawda. I nie tylko ta, wpasowująca się w ramy rywalizacji. Czasami żeby osiągnąć coś, co dla nas jest jak powietrze, należy kogoś potraktować ostro, skrytykować, odłączyć się, skrzyczeć, zranić.
Przez nietolerancję tych drugich? Przez zasady, może tradycję? Przez co ludzie pomyślą. To ostatnie usilnie próbuje mnie wykończyć. Jak można mieć załamanie nerwowe od innych ludzi? Jak można ogólnie przejmować się czymkolwiek?
No jak można, skoro ludzie mają nieustanne wyrzuty sumienia. Cokolwiek nie zrobią dla siebie - jak wspomniałam już - odbije się na innych.
No i zasadnicze pytanie. Czy kiedykolwiek uda nam się złapać szczęście na dłużej? Czy wystarczy po prostu iść na wojnę, a może złapać byka za rogi - przyjąć kompromis?

Nie, ludzie nigdy nie idą na stuprocentowy kompromis. Byliby chorzy.

Helen i ja wzdychamy nad tym wszystkim, patrząc na nieskończony pokój. Godziny truchtają leniwie, słowa niekoniecznie się kleją. Przyszłość czeka na nas, tylko cholera wie, czy ma szeroko wyciągnięte ramiona, a w nich - nieco szczęścia.

1 komentarz:

  1. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu! :)

    http://milordmajkablog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń