piątek, 31 lipca 2015

And then when I wrote this book....



Siedziałam wczoraj nad tekstem Helen, siedziałam, jedząc zbyt dużo. Żesz, lodówka tak pełna, to i potem brzuch. Prócz tego kończyłyśmy pokój - gruntowanie już za nami, obiad na przerwę i szmaragdowa głębia na każdej ścianie. Zaczyna właśnie od sufitu.



Nie ma, jak spać przy oknie, bez firan na oknie,
Potem trudniej będzie mi wrócić do Nibylandii. To tak, jakbym zostawiła prawdziwy dom, do którego zresztą się dołożyłam. Przykre.

Życie się ze mnie śmieje.

Bo tu, gdzie jestem, prócz niejakiej swobody i wolności, doświadcza się swoistej nirwany. Nie musisz martwić się, że jakaś poszlaka przyczyni się do odkrycia twojej tajemnicy. Jesteś wolny. Prawdziwie wolny. Chociaż wiąże cię zasadami swymi miłość. Kocham ją. Kocham Helen.

Staram się to wszystko poukładać w głowie, zdarzenia z ostatniego miesiąca, z ostatnich kilku zaledwie dni. Tak dużo się zmieniło. Można powiedzieć, że to lato, w samym jego środku, jest najlepsze i najgorsze. Zastanawiam się, do czego mogą doprowadzić wybory i taki właśnie coming out. Nie był on do końca udany, ale czy tak nie jest lepiej? Czy nie lepiej jest, gdy ludzie dowiadują się przez przypadek?

Wiem, zrzędzę wybitnie. Ale to nie moja wina. Pogoda ma chandrę, zupełnie jak moje myślenie. Raz przynosi mi kilka stron niezłej fabuły. Jednak, gdy tylko się na niej nie skupię - zabiera w diabły, pozostaje pustka i literacka niemoc. Zupełnie zapomniałam już, jak to jest nie pisać, nie móc tworzyć. Teraz stoję w miejscu i staram się obudzić.

A przecież tyle jest do napisania. Wspominałam wam o konkursie wydawnictwa Genius Creations, (fantastyka); ja na głowie mam jeszcze yurowskie antologie. Amber czeka też na teksty obyczajowe, a co najlepsze - spóźniam się planowo z powieścią fantasy do konkursu wyd. Czwarta Strona.

Ale latam sobie po nieboskłonie farb i miłości.
A co.

Żeby nie było, że tak sobie tu nudzę - jak u was wakacje? Też tak... w kratkę? Wyjechaliście gdzieś?
W sumie to bym gdzie pojechała, do ciepełka. Morze, może.

Wylosowali mnie do LBA.
Pobawmy się. Na poprzednim blogu zamieszczałam już jakieś odpowiedzi. Tu też będę się trzymać tego, iż czekam na wasze odpowiedzi. Tak więc nominuję wszystkich, piszcie w komentarzach, kto chce odpowiadać na takie moje pytania, być może ciekawe. Wpierw jednak odpowiem.

Nominowała mnie dziewczyna z bloga Invisible girl, całkiem nieźle pisze, zwłaszcza przedostatni post jest bardzo ciekawy i straszny jednocześnie.

1. Co mnie skłoniło do pisania bloga? Literatura. Słowa. To, że można poględzić, że ktoś może przeczyta i skomentuje, zostanie na dłużej. Złudzenie jakiejś formy wybicia się. Wizytówka w sieci - niszcząca. Czasami trzeba bardziej uważać w internetach niż w prawdziwym życiu. Mam nauczkę - to już mój kolejny, kolejny blog.

2. Pomysły na pisanie postów same przychodzą. Cały czas myślę, stanowczo za dużo. Można się zarobić na śmierć i paść jak mucha z takim myśleniem. Nie ma ono końca - dlatego lubię sobie pozrzędzić, a kto przeczyta, ten przeczyta.

3. Nie mam ulubionych artystów. No, chyba że mowa tu o Helen. To moja ulubiona autorka erotyków i fantasy.

4. Nałóg... Mam dużo nałogów, na przykład nadmierne dopieszczanie lalkowo-kolekcjonerskiej przestrzeni życiowej. I taki jeden, niezbyt nadający się, by podać go publicznie  (i tak już wszyscy wiedzą). Miłość też może być nałogiem?

5. Plany są proste, a zarazem złożone. Proste - napisać maturę. Złożone - zdać ją i jednocześnie dostać się na edytorstwo/ filologię polską, kier. edytorstwo. Do Kraka. Zamieszkać razem. Z kanarkiem, z przeczuciem, że jest dobrze, być szczęśliwą. Bo kochaną już jestem.

6. Pasjonuje mnie literatura. Gramatyka? Klasyka literacka. Poezja, może już mniej. Krótkie formy - drabble, w których dopiero powstaję twórczo. Lalki. Dużo lalek. Pasjonuje mnie też życie, zwłaszcza, gdy mogę czerpać z niego pomysły na powieść i wiem, że jest to dobry materiał. Taka ze mnie masochistka.

7.  Czy świat zmierza w dobrym kierunku? Nie interesuje mnie, tak samo jak ludzie. Jednakże, no, coś się dzieje. Ale mam siłę tylko na ratowanie swojego małego światka od tragedii świata. Jestem egoistą.

8. Na temat uchodźców nie mam zdania. Nie jestem w temacie.

9. Kraj, najpiękniejszy? Chyba nie istnieje, a może to ten w mojej głowie?

10. Ba... Moje życie to zjawisko paranormalne... A tak na poważnie - w moim życiu wielokrotnie zdarzały się dziwne i niewytłumaczone zjawiska. Widziałam i słyszałam to, czego nie ma. Może to wina zmęczenia? Do tej pory nie wiem, ale w tej materii staram się i tak być ostrożną.

11. Postrach dzieciństwa... Po filmie o kosmitach miałam schizy odnośnie ufo. Minęło mi podczas snu, gdy stwierdzili, że jednak są dobrzy i uratowaliśmy planetę. A po filmie o dinozaurach - Rex i raptory. Na szczęście mi minęło. Teraz kocham dinożaury.

No, i to tyle. Jak wspominałam, chętnie poczytam wasze odpowiedzi na moje pytania, zamieszczone poniżej ;) Na blogach, tudzież w komentarzach, zaobserwuję najlepsze odpowiedzi ;)

- Co jest dla ciebie najważniejsze w miłości?
- Czy lubisz czytać dobrą literaturę?
- Co tak naprawdę tobą kieruje w życiu?
- Czy wszystko to, co robisz, ma ukryty sens, uniwersalny dla każdego?
- Jak to jest, według ciebie, z tolerancją w Polsce?
- Myślisz, że po śmierci jest inne życie?
- Największa twoja wada?
- Sposób na nudę, brak weny?
- Wspomnienie/osoba, której nigdy nie zapomnisz?
- Masz dziwne sny? Najdziwniejszy twój sen?
- Lubisz siebie?


PS. Bonusowo Diesel. Jeszcze dziś świeżutkie zdjęcia nowego pokoju ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz