Przeniesiona. Uniesiona?
Wyzwolona, jak ostatnio słyszałam. Przyczajona w cieniu. Krążenie między wersetami i nutami. Mam ochotę wpełznąć w jakąś ścianę i zamilknąć, tak sobie.
Chciałabym, by mnie nie znaleźli. Chociaż moi byli czytelnicy mogliby.
Corrie Janesky.
To dość ciekawie brzmi, prawda?
Pisać będziemy o tym samym. O życiu, tylko po cichu. O literaturze - dużo głośniej. O pasjach, być może stonowanie. Ale będę tu sobie, już nic mnie nie odgoni. Nie zmusi do kliknięcia przycisku usuń i całuj klamkę.
Tylko mnie nie zdradźcie. Ściany mają uszy.
Podoba mi się sposób pisania!:) Pozdrawiam, www.polinska.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że podałaś mi nowy adres swojego bloga :) Od razu zaobserwuję, żeby nie zgubić nigdzie. Dziękuję też za bardzo miły komentarz :)
OdpowiedzUsuńWspaniały styl pisania! Taki inny, intrygujący, świeży. Na pewno będę zaglądać tu częściej. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! bloody_artistx
http://gget-inked.blogspot.com/