poniedziałek, 12 października 2015

dandys's time.


jak ubiera się prawdziwa lesbijka? 






kilka tygodni temu widziałam kadr filmu. dosłownie. przede mną wyrosły dwie postacie, tak bardzo nie pasujące do codziennego obrazka. kobiety. trzymały się za ręce, a w ich chodzie było coś elektryzującego. ekscytującego. zaskoczyły mnie tak bardzo swoją obecnością, że musiałam ciągnąć moją szczękę w górę, bo opadła aż na brukowaną drogę. na ryneczku, w godzinie coś koło czternastej, spacerowały sobie w najlepsze dziewczyny. niby nic zwyczajnego - ówczesna moda skłania płeć piękną do odchodzenia od mężów, partnerów i kochanków (wysłałam swój artykuł o tym do Repliki, a raczej niedługo wyślę).

jednak wszystko wskazywały, że albo mam zaawansowane delirium, albo też wyszły prosto z teatru lub po prostu - były.

pierwsza, która najbardziej rzuciła mi się w oczy, była wystylizowana na mężczyznę. garnitur w kolorze śliwki/bordo. włosy miała zaczesane na bok i upięte w kok. makijaż także był doskonały - ciemna, czerwona szminka i czarne oczy, rzucające się od razu. druga miała na twarzy okulary, pikowaną spódnicę i doprawdy nic więcej nie zdążyłam dostrzec.

były takie dumne... wyprostowane i cholernie im zazdrościłam. czego? odwagi? sama miałam jej dużo. stylu i szyku? tak, szybciej. tego piękna, którym rozjaśniały swój dzień. dla mnie to też pewien rodzaj bezczelności.

może wyszły z mojej wyobraźni? to znaczyłoby, że życie chce mi dać trochę rozkoszy, jednak w najśmielszych marzeniach o moich literackich postaciach, nie mam tak wielkiej dystynkcji i rozkoszy.

zawiodłabym się nawet, gdyby rzeczywiście wyszły mi z głowy, jak Atena Zeusowi. ten widok chyba zapamiętam do końca życia. chciałam je zatrzymać, ba, ale pewnie by mnie wyśmiały. przecież wyglądam na smarkulę, wówczas zziajaną, bo spieszącą się na pociąg do H.

chyba zapamiętam...

i tym krótkim wstępem chciałabym się z wami podzielić stylem tzw dandystycznym... o ile mogę tak go potocznie tutaj nam nazwać. może się zdziwil_łyście, dlaczego pierwszy gif przedstawia dwóch całujących się mężczyzn. jest to kadr, ujęcie (?) z filmu na podstawie powieści Oscara Wilde'a - Portret Doriana Greya. błagam was - nie mylcie dwóch różnych książek.

dla ignorantów lub tych, którzy po prostu się nie interesują - Oscar żył w XIX wieku, był Irlandczykiem, poetą, pisarzem, filologiem. jego twórczość była nastawiona na nurt, kierunek modernistycznego estetyzmu. świetnie pisał, ale był trudnym człowiekiem. niezbyt toleruję wyzwolonych z ram, którzy - przekładając wszystko za siebie - choć wbijają się w geniusz, to potem i tak dziwnie kończą. stety lub nie, ja robię to samo. to tylko potrzeba indywidualizmu.

z ciekawostek: był skazany za kontakty seksualne, umarł na zapalenie opon mózgowych, a po wyjściu z więzieniu ukrywał się pod pseudonimem. w nieco innej kolejności.
wspominam dziś o nim, bo jego postać jest zaliczana do wyżej już zapisanego przeze mnie stylu. natrafiłam na niego właśnie poprzez pieczołowite przerzucanie stron na google. chciałam znaleźć coś, co i mi się spodoba - ubrania, które nie będą na mnie wyglądały jak na zwyczajnej osobie. chcę się wyróżnić.

styl dandys (nie mylić z dandyzmem, który poruszę w kolejnym poście, chociaż stosunkowo im do siebie blisko) odnosi się do tzw nadgentlemana. na pewno jest to osoba modnie ubrana, która swoim strojem nie tylko ukazuje styl, ale także wiąże go z obowiązującą modą. w szafie takowego dandysa nie może zabraknąć szykownych spodni, kamizelek, fraków, marynarki czy sznurowanych trzewików. no i oczywiście muszka, choć ja sama wolałabym krawat.
na internetach takowe zestawienie jest przedstawiane z makijażem, małą torebką i innymi, kobiecymi ikonami, natomiast ja chętnie bym się bez tego obyła. myślę, że po wyjeździe już na studia będę dobierać sobie ubrania tak, aby jak najmocniej wpasować się w ten styl.

aktualnie szukając gifu do postu, natrafiłam na postać Eriki Linder, która reprezentuje pewien kanon mody męskiej - kobiecej. muszę więcej poszukać o tej osobie informacji. chyba, że wy wiecie coś więcej?
kilka zdjęć tej postaci:
(strona jest wpisana w pierwsze zdjęcie)
 .

dsc_1685jpg

_mg_8901jpg

unknown1

no i sam styl, dla którego straciłam głowę

stylio.pl





1 komentarz:

  1. Zgadzam się w stu procentach.
    Te zdjęcia mają coś w sobie ;)
    Dobrej nocy!
    http://fridayp.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń